|
WSPOMNIENIA
Z uwagi na systematyczny wzrost zapotrzebowania lokalnej społeczności na aktywny wypoczynek, wiosną 1960 roku przy Klubie Oficerskim w Zegrzu Południowym powstało Wojskowe Koło PTTK.
W skład zarządu pierwszej kadencji weszli:
ppłk Bolesław Sokół – prezes
por. Roman Kapuścik
por. Franciszek Dąbrowski
por. Aleksy Kostrzewa
kpt. Sylwester Fic
Zarządy wszystkich 21 kadencji w jego 50-letniej historii generowały wspaniałe pomysły na organizację coraz bardziej atrakcyjnych wycieczek, obozów, festynów, zlotów i imprez sportowych.
Konsekwentnie realizowane programy, oprócz walorów edukacyjnych i rozrywkowych, integrowały trzy pokolenia uczestników. Dzięki temu aktywny wypoczynek stał się częścią stylu życia dla wielu byłych i 150 obecnych członków tego Koła. Oprócz osobistej satysfakcji otrzymali oni wiele cennych odznaczeń i indywidualnych tytułów ustanowionych przez Zarząd Główny PTTK. Wśród nich było: 5 złotych i 15 srebrnych honorowych odznak „Zasłużony dla PTTK”, 15 odznak „Przewodników turystyki górskiej”, ponad 50 odznak turystyki kwalifikowanej – GOT, OTP, OTKaj.
Do dziś z dumą wspominamy trzech pierwszych instruktorów żeglarstwa i dwóch – narciarstwa.
O skali przedsięwzięć organizowanych przez Zarządy i członków naszego Koła świadczą następujące dokonania:
- 4 kilkudniowe i 3 jednodniowe spływy kajakowe;
- ponad 40 wczasów pod namiotami w górach, nad jeziorami i morzem;
- 38 obozów narciarskich, w tym 15 zagranicznych (Alpy, Tatry słowackie) i 23 krajowe (Tatry, Beskidy, Sudety);
- ponad 45 imprez okolicznościowych typu: zloty, ogniska, jednodniowe krajoznawcze wycieczki piesze i autokarowe oraz rajdy samochodowe;
- około 20 imprez sportowych: wyścigów kajakowych, regat żeglarskich itp.;
- 5 młodzieżowych żeglarskich obozów szkoleniowych (Zalew, Mazury).
Wyżej wymienione główne sukcesy nie byłyby możliwe bez oddanych sprawie autentycznych liderów naszego Koła, w tym: Bolesława Sokoła, Marii i Zdzisława Adamowiczów, Janiny i Józefa Dębskich, Teresy i Grzegorza Lewandowskich, Anny i Tadeusza Szustków, Mariana i Barbary Turków, Danieli i Eugeniusza Paczkowskich, Romana Kapuścika, Mieczysława Pilawy, Franciszka Witosa, Aleksego Kostrzewy, Bolesława Petrygi, Henryka Palenty, Mikołaja Basłaka, Włodzimierza Goliszewskiego, Krzysztofa Kwaśniewskiego i naszej obecnej Prezes Jolanty Jurkowskiej oraz licznej rzeszy członków.
Większość przedsięwzięć realizowaliśmy w sposób zorganizowany w trzech najaktywniejszych obszarach turystyki: wodnej, górskiej i narciarskiej. |


|
Na wiosłach i pod żaglami na szerokie wody
W 50-letniej historii naszego Koła turystyka kajakowa zasługuje na miano pionierskiej. Zanim powstał Zalew Zegrzyński nasi kajakarze, jako pierwsi, wyruszyli na wody krętej i porywistej Narwi na kajakach własnej konstrukcji. Spływy szybko zdominowały kalendarz koła i stały się jego koronnymi imprezami. W pamiętnym pięciodniowym spływie z Mazur Pisą i Narwią do Zegrza uczestniczyło 48 załóg. Bóle głowy z powodu nadmiaru chętnych trapiły Aleksego Kostrzewę – naszego „etatowego” komandora spływów Bugiem (1968), Pilicą (1970) i Czarną Hańczą (1974).
Powstanie Zalewu (1963 r.) znacznie zmniejszyło dynamikę i rozmach imprez kajakowych. Modne stało się żeglarstwo. Kiedy sam komandor przesiadł się na ulubioną słonkę, poszli za nim inni. I w tej dziedzinie odnieśliśmy sukces. Po trzech latach nasza nowa sekcja żeglarska „Szkwał” mogła się pochwalić pięcioma sternikami jachtowymi, kilkunastoma żeglarzami i trzema nowymi łodziami klasy omega. W niedługim czasie mieliśmy już dwóch własnych instruktorów (Aleksy Kostrzewa, Jan Bekisz). Zdobycie uprawnień do organizacji szkoleń na stopień żeglarza miało przełomowe znaczenie, bo ułatwiało młodzieży masowy dostęp do tego fascynującego sportu. Nasza działalność zaowocowała licznymi nagrodami i wyróżnieniami nadanymi przez Zarząd Główny PTTK oraz Polski Związek Żeglarski. |
 |
Przez góry i lasy...
Pieszewędrówki nizinne i górskie zawsze cieszyły się w naszym Kole dużą popularnością. Uczestniczyły w nich całe rodziny. Szczególne powodzenie miały wczasy pod namiotami, w tym najżywiej wspominane trzy wyprawy w Bieszczady, dzięki którym w latach 1966, 69 i 73 przemierzyliśmy najważniejsze szlaki turystyczne tego urokliwego zakątka Polski. Pełni wrażeń wracaliśmy z wędrówek po Kotlinie Kłodzkiej (1967), Beskidzie Śląskim (1971) czy Górach Świętokrzyskich (1972). Zawsze towarzyszył nam nasz ulubiony przewodnik, a wyprawy kończyły się uroczystym ogniskiem, przy którym często zastawał nas poranek.
Zdobywaliśmy odznaki, maszerując szlakami najbliższych nam okolic, np. Puszczy Kampinoskiej (złota odznaka z okazji „Dnia Sapera”, Palmiry), ziemi nowodworskiej (Twierdza Modlin i spotkania z jej obrońcami w 1939 roku). Na zawsze pozostaną w naszej pamięci podróże historyczne po Kotlinie Kłodzkiej, na Wał Pomorski i Szlakiem Piastowskim (Gniezno, Biskupin).
Nasze koleżanki i koledzy brali udział w rajdach i zlotach w Studziankach Pancernych i Mniszewie k/Warki – w miejscu forsowania Wisły przez Wojsko Polskie w 1945 r. Dużym powodzeniem cieszyły się również wycieczki krajoznawcze do Torunia i Ciechocinka, na Roztocze do Zamościa i Zwierzyńca, do Kazimierza Dolnego, Sandomierza i Puszczy Białowieskiej. |
|
 Praga – przed pałacem prezydenckim
 Ukraina, Lwów – cmentarz
Orląt Lwowskich
|
Ze wzruszeniem przekraczaliśmy dzisiejsze granice Polski, przybywając do Wilna, Rostowa n/Donem, Kaliningradu, pełnej uroku Pragi oraz Rzymu.
Licznie uczestniczyliśmy w Centralnych Zlotach Aktywu Turystycznego Wojska Polskiego i Zjazdach Krajowych PTTK. Nasze imprezy turystyczne są bogato dokumentowane w kronikach i albumach.
Litwa, Wilno |
Włochy, Watykan |
Włochy, Wenecja |
Włochy, Rzym – fontannaDi Trevi |
|




|
Od Zwardonia do Val Gardeny
„Przybyli z różnych stron Polski, z odmiennych środowisk, by na stokach Beskidów, Tatr i Alp złączyć się w jednolite bractwo, gotowe tonąć w śniegu, brnąć w wichrze i kurniawach, by przeżyć kolejną przygodę” – te słowa zaczerpnięte ze „Wspomnień narciarza” Stanisława Barabasza wspaniale charakteryzują zarówno początki, jak i wciąż trwające u zegrzan zauroczenie narciarstwem. Na przestrzeni lat przybrało ono doskonale zorganizowaną formę turystyki narciarskiej, w której można wyróżnić 3 charakterystyczne okresy. Pierwszy – przypadł na lata 1965-74, kiedy to nieliczna jeszcze grupa entuzjastów zaczęła spędzać swoje urlopy w górach na nartach. Ich ulubioną bazą były śnieżne stoki Zwardonia, Szyndzielni i Klimczoka. To właśnie tam nasi liderzy pod wodzą kolegi Janka Jałowieckiego organizowali zimowe obozy kondycyjne dla młodych żeglarzy Koła Żeglarskiego Oficerskiej Szkoły Łączności. Dzięki ich fachowej opiece wielu sympatyków nart opanowało sztukę zjazdów, upadków i przeżyło wiele przygód do dziś chętnie wspominanych. Dominowały wówczas drewniane narty, kandaharowe wiązania, sznurowane buty i sprawne nogi, jako niezawodne wyciągi i ratraki.
Początek drugiego okresu, zawierającego się w przedziale 1974-98, wyznaczał styczeń 1974 roku. Jest to data rozpoznawczego wypadu do Wisły (Pensjonat Pani Adeli). Dzięki akceptacji tej formy rekreacji przez kierownictwo WIŁ grupa entuzjastów narciarstwa systematycznie rosła.
Prawdziwa fascynacja „białym szaleństwem” wkroczyła w trzeci tzw. alpejski etap w marcu 1999 roku. Pamiętny pierwszy wyjazd do Cavalese we włoskich Dolomitach szybko upłynął, bo byliśmy pod silnym wrażeniem uroku malowniczych szczytów i imponującej infrastruktury narciarskiej.
Równie szybko powiększała się grupa wytrawnych narciarzy, dla których najtrudniejsze trasy ze słynną Bieńkulą i Golgotą należały do ulubionych. Z łatwością przetarliśmy większość szlaków narciarskich perły Beskidu Śląskiego czyli Szczyrku i Wisły oraz stoków Pilska, Czantorii, Soszowa. Po roku 1985 przyszedł czas na oswojenie się z bardziej wymagającymi trasami Kasprowego i Tatr Słowackich, łącznie z Łomnicą, Chopokiem, Wielką Raczą.
W ciągu kolejnych 10 lat – już oswojeni z kosztami, nadmiarem śniegu, słońca i długością tras – przetarliśmy szlaki atrakcyjnych baz narciarskich m.in. w Marilevie (trzykrotnie), Val Gardenie, Livigno (dwukrotnie). Poznaliśmy również tyrolskie lodowce: Stubai, Hintertux, Pitztal.
Zawrotne tempo „bratania się” z Alpami zawdzięczamy niespotykanej energii naszej liderki – Joli Jurkowskiej, dzięki której poznaliśmy znaczną część zasobów turystycznych tego cudownego regionu. Reszta jest jeszcze przed nami! |




|
|